Wypadało by coś nowego napisać. Ostatnie dwa moje konwenty przebiegły bez jakichś większych wydarzeń. Jeśli oczywiście nie liczyć tego co zdarzyło się na balu na BalConie. Na koneconie bawiłem się całkiem fajnie.Przede wszystkim mogłem spędzić trochę czasu z życzliwymi mi ludźmi. Następny i zarazem ostatni mój konwent na dłuższy czas będzie B-2.Mam nadzieję ze użyję sobie i starczy mi na cały rok.
Przepraszam tych których powinienem przeprosi oni wiedzą za co, dziękuję tym k
Zacznę od tego że znalazłem sens życia.
Dobra mogę zacząć się wypaszczać. Po magani oczekiwałem dużo. A inni ode mnie. Chyba nic się nie sprawdziło. No cóż siły wyższe sprawiły że z konwentu niewiele wyszło.Ale i tak było spoko. To możne od początku.
Jakoś w piątek przyjechały moje 2 towarzyszki podróży. Mamy się zbierać ale.. któś cóś zapomniał xD. Dojazd odbył się w miłej atmosferze tj. Wero mnie gryzie ja gryzę Wero a ciocia Iga nas rozdziela. Do
Noo jak raz mam ochotę sie rozpisać(cieszycie się wiem).
No więc zacząc należy od jakiegoś podsumowania. Z powodu dziur w pamięci będzie to słłby opis.
Pamiętam jakoś od Magnii. Gdy to miałem robić Sayorana. Było fajnie konwent minoł w atmoswerze "mam żal" i jedzeniu Ankowego tortu z Kwakowych wyników cosplayu. Po całości spotkałlo mnie małe rozczarowanie ale to mnejważne.
Maj. DKW. Grzyb. Kobiety maja pierwszeństwo. Nic więcej nie potrzeba.
Koniec czerwca - failowa akcja która poniekąd wywróci&#